|
|
|
|
Forum Oazy Gorzyce
www.oazagorzyce.fora.pl |
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 17:50, 13 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 7:35, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 9:40, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 13:43, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 14:08, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anoiła głos" |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 15:05, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Skużdża.
Oazowicz
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 16:15, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew.. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 16:34, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej ... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Skużdża.
Oazowicz
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 17:49, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 18:36, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 20:04, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli .. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 20:09, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 20:15, 15 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 21:05, 16 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 21:31, 16 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Skużdża.
Oazowicz
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 21:33, 16 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Owca
Admin Generalny
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 243 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 10:34, 17 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 16:27, 17 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego .... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 16:37, 17 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 18:58, 18 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 23:11, 18 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 1:46, 19 Lis 2008 |
|
|
--------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy ... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Asia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 16:44, 19 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć ... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 17:40, 19 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote.. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
p@uli
Admin Techniczny
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 18:04, 23 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 19:17, 25 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek i ... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 20:40, 25 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 16:41, 27 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 17:00, 27 Lis 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
kruszynka
Oazowicz
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gorzyc Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 10:47, 16 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Wto 17:48, 16 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Natali
Animator
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 19:10, 16 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 23:59, 16 Gru 2008 |
|
|
--------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Śro 17:10, 17 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 18:36, 17 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Śro 18:49, 17 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 9:10, 18 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Natali
Animator
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 13:10, 18 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
czikita
Oazowicz
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 13:17, 18 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 17:11, 18 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości:D... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Czw 21:12, 18 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 15:38, 19 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. ... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pią 23:20, 19 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Natali
Animator
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 18:25, 20 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Sob 19:03, 20 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Natali
Animator
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 13:41, 21 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Nie 13:47, 21 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 15:26, 21 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
gregi
Oazowicz
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany:
Pon 13:42, 22 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała mama Boba Marleya |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Marynia
Oazowicz
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pon 17:30, 22 Gru 2008 |
|
|
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:
-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!
I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała mama Boba Marleya, która lubiła... |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|