Forum Forum Oazy Gorzyce Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Forum Oazy Gorzyce
www.oazagorzyce.fora.pl
 Historyjka Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:50, 13 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 7:35, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:40, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:43, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:08, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anoiła głos"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:05, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Skużdża.
Oazowicz



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:15, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:34, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Skużdża.
Oazowicz



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:49, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:36, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:04, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli ..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:09, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:15, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:05, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:31, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Skużdża.
Oazowicz



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:33, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Owca
Admin Generalny



Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gorzyce
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:34, 17 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:27, 17 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego ....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:37, 17 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:58, 18 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:11, 18 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:46, 19 Lis 2008 Powrót do góry

--------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Asia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:44, 19 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:40, 19 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
p@uli
Admin Techniczny



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:04, 23 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:17, 25 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek i ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:40, 25 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:41, 27 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:00, 27 Lis 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykłe osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kruszynka
Oazowicz



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gorzyc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:47, 16 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:48, 16 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natali
Animator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:10, 16 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:59, 16 Gru 2008 Powrót do góry

--------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:10, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:36, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:49, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:10, 18 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natali
Animator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:10, 18 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
czikita
Oazowicz



Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:17, 18 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:11, 18 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości:D...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:12, 18 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:38, 19 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety.Wink ...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:20, 19 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natali
Animator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:25, 20 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:03, 20 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natali
Animator



Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:41, 21 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:47, 21 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:26, 21 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gregi
Oazowicz



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:42, 22 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała mama Boba Marleya


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marynia
Oazowicz



Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:30, 22 Gru 2008 Powrót do góry

Dawno dawno temu za gorami i lasami, siedmiogrodami był sobie taki mały gród... A za nim stał dom a za domem była stodoła, w której stał Tomek. A obok wielka pani, która miała w ręku szczykawke, która tak bardzo przerażała, ze az Tomek nie wiedział co zrobił, gdy ją zobaczył. Wielka pani okazala się znajomą Tomka, profesjonalną i znającą się na swoim fachu, więc zastrzyk baaardzo Tomusia bolał. Tomus w swym przerażeniu skoczył z mostu więc złamał sobie prawego kciuka i prawą stopę.Gdy to sie stalo krzyknął: Auuuu...........boli !!!!!!!!! Ale to był dopiero początek.A potem zobaczył, że nikogo nie ma w poblizu. Ale nagle zobaczyl kogos, kogo znał.I ten ktos po chwili krzyknał:

-Nie ruszaj się!!!
A Tomus odpowiedzial: to ja nie poznajesz mnie???
-Tomus to Ty???? !!!

I wtedy tajemniczy (jak się później okazało-wielbiciel) zwany Kojak, który lubi wkładać ludziom palec do ucha xD pomogl Tomusiowi. Jak to miło z jego strony!! Po chwili Kojak zapytal: co on tu robi??? Czy nie powinien teraz byc w domu??
A Tomus odpowiedzial: musiałem tu przyjść ponieważ czułem taką potrzebę.
A dlaczego czy cos sie stalo??? Martwię się... A czym sie martwisz???-zapytał ze zdziwieniem Tomek
Martwie sie tym ze....-i w tym momencie nagle splynela lza po policzku Kojaka. Tomek roześmiał się i powiedzial ty głuptasku ale jestes sentymentalny- i starł łzę z policzka Kojaka.Po otarciu lzy Kojak powiedzial Tomkowi : Dobrze ze jestes. Tymczasem zza stodoły wyskoczył grozny pies ktory wyglądał jak jakis straszny i wściekły pudel cały był różowy i miał na sobie przypięty dziwny pakunek. Chłopacy sie straszliwie przestraszyli i zaczęli udawać... nie, tak naprawde nie musieli. Z ciekawości tylko, podali sobie ręce i trzymali się za nie i w ten sposób wspierajac szli przez ogromne centrum handlowe o jakże znanej nazwie - Biedronka. Było to miejsce bardzo popularne wśród kobiet zamężnych. Zobaczyli tam znane im twarze Czikity i Grzesia. A jak Czykita i Grzesio to i musiała być nieodzowna kolezanka Czykitki - Marys, ktora stala przy stoisku z alkocholem i szukała odpowiedniego browarka dla wujka.Lecz nie zalazła i poszła...na stoisko z warzywami i macała pomidory, a Czykitka i Gregi stali i sie smiali.Gdy Marys wymacala pomidory Czykitka i Gregi poszli sobie wybrac zabawki. Czykitka wybrała lalkę ze smoczek a Gregi samochód z pierożkami gratis. A tymczasem Kojak i Tomek byli juz w domku i czytali gazete o tym jak Kruszi uczyła się biegać w Jeleniej Górze...
A w Biedronce przy ksie były bardzo duze kolejki wiec Czykitak, Grei i Marysia ...krzykneli -wszyscy na ziemie! wyjmujac rownoczesnie z kieszeni banana ktorym rzucili w kasjerke. Banan spłynął po jej pięknej twarzy a Marysia rzuciała facetke zgnitym pomidorem w oko. Na szczęście wszyscy zaczęli się śmiać.
Wróćmy do Kruszynki, która w dalszym ciagu uczyła się biegac!!!!
A w biedronce nadal trwał poligon pomimo smiechu i gregi krzykna "koniec zabawy wyjazd z biedrony bo nie ma towaru i promocji na jedzenie" i tak biedronka opustoszala zaczela niszczec poniweaz zbankrutowala ale oaza gorzycka postanowila wziąsc biedronke pd własne wladanie i utworzyla tam centrum oazowe ktore stało sie bardzo słynne na całym świecie!!!!
Prezesem tej organizacji został nie kto inny jak Diakon, który był "gietki jak bambus" czyli taki ktory potrafil zalatwic wszystko ale pewnego grudniowego dnia zobaczono ze zrobił cos niesamowitego, bo tylko tak można nazwać tę jedyną w swoim rodzaju rzecz a dokladniej autobus z reklama naszej oazy.Autobus był prowadzony przez kruszyne ktora spiewala swym anielskim głosem piosenkę "Jak anioła głos"i na lewo las na prawo las a dzieciom chce sie siusiu. Wszyscy wsłuchując się w okropnie przepiękny śpiew jakze pieknej i uroczej aczkolwiek niezwykle dziwnej pieśni- pousypiali.Lecz jedna osoba zrobila siku w majtki - z wrazenia i wszyscy pasazerowie musieli w pospiechu wyjs z autobusu ktory posprzatano po tym wypadku.Celem wycieczki a moze pielgrzymki bylo iz trzeba było dojechać do celu czyli do Wrzaw na zbieranie tyczek. Potrzebnych do budowy nowego i pieknego kościoła, który zostal zbudowany w szybkim tepie a tym czasem w cenrtum Karina i Elwira z reszta ekipy oazowej robili za(kupy) na wieczorek filmowy miał sie odbyć w sobote..jak tradycja wymaga na wieczorku zagościły niezwykle osobowość jak:Tomek, Kojak, Wojtek ,Magda,Natalie i sam pies Reksio i Saba. A oni zabrali osoby towazyszace i tak zapelnila sie cala sala goscmi.Ale nagle przyjechali goscie z Afryki na czele z murzynkiem Bambo. Więc Natalia była ucieszona z przyjazdu przyjaciela z Afryki.Goscie w prezencie podarowali jej dwa kokosy i banana.Natalia ucieszyla sie z prezentu i tez podarwala im owoce: po dwie pomarańcze, bo są zdrowe.A murzyn jak to murzyn zaczoł skakac z radości poniewaz dostal roczny zapas dezodorantu axe, który przyciaga kobiety. Wszyscy zasiedli do syto zastawionego stolu no i zaczęli jeść. Po skonczonym obiedzie wszyscy poszli spac-siesta!!! Nie spał tylko Bambo poniweaz zaczkodzily mu pomidory z Biedronki, które macała mama Boba Marleya, która lubiła...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin